Zdaniem Melchiora Watheleta, rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Polska powinna być ukarana za niewdrożenie dyrektywy o odnawialnych źródłach energii okresową karą pieniężną w wysokości ponad 61 tys. euro za każdy dzień opóźnienia. Miałaby ona być naliczana do chwili, w której Polska przekaże Komisji Europejskiej informację o transpozycji dyrektywy. Kara ma skłonić państwo członkowskie do podjęcia środków niezbędnych dla położenia kresu stwierdzonemu uchybieniu i do zapewnienia pełnej transpozycji dyrektywy. Opinia Watheleta nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości – zadaniem rzeczników generalnych jest przedkładanie Trybunałowi, przy zachowaniu całkowitej niezależności, propozycji rozstrzygnięć w prawnych sprawach, które rozpatrują. Od opinii rzecznika do rozstrzygnięcia Trybunału mija od kilku tygodni do kilku miesięcy, w zależności od tego, jak zawiła jest sprawa.
Komisja Europejska, która pozwała Polskę w 2013 roku, zaproponowała karę dzienną wynoszącą ponad 133 tys. euro, płatną od wyroku do wdrożenia przepisów UE. Ze względu na przyjęcie przez Polskę części wymaganych przez nią przepisów, Komisja obniżyła jednak żądaną karę do 61 tys. euro.
Przypomnijmy, że dyrektywa, której celem jest osiągnięcie w Unii Europejskiej 20-procentowego udziału energii odnawialnej do 2020 roku, miała być wdrożona przez kraje członkowskie do 5 grudnia 2010 roku. Co prawda Polska przyjęła w tej sprawie kilka aktów prawnych, lecz Komisja Europejska stwierdziła, że żaden z nich w dostatecznym stopniu nie wdraża dyrektywy. Polska nie zmieniła nic w tej sprawie od marca 2013 roku, kiedy Komisja poinformowała, że wnosi przeciwko Polsce pozew, a przegrana przed Trybunałem grozi Warszawie gigantycznymi karami za każdy dzień od wydania wyroku do wdrożenia przepisów UE. Na dzień analizy przez Trybunał okoliczności faktycznych Polska nadal nie dokonała transpozycji do prawa krajowego niektórych przepisów dyrektywy, ani nie przekazała Komisji wystarczających środków transpozycji.
Komisja Europejska wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia w sprawie niewdrożenia dyrektywy o odnawialnych źródłach energii już w styczniu 2011 r. W marcu 2012 r. wysłano tzw. uzasadnioną opinię, która jest kolejnym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa. Pozew do Trybunału Sprawiedliwości został skierowany w marcu 2013 r. Komisja zastrzegała wówczas, że jeśli Polska zatwierdzi krajowe prawo, które rzeczywiście wdraża dyrektywę, to uniknie kary.
Tymczasem w Sejmie trwają prace nad projektem ustawy, która przewiduje zmianę systemu wsparcia dla OZE. W ubiegłym tygodniu specjalna podkomisja zdecydowała, że pozostawi do rozstrzygnięcia kluczowe kwestie w sprawie nowych przepisów komisji ds. energetyki.