11 lipca 2013 r. w siedzibie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie odbyło się kolejne, 63. już spotkanie Forum „Energia – Efekt – Środowisko”. Głównym tematem spotkania był projekt „Krajowy plan mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii do 2020 roku”.Pierwszy z prelegentów, którym był Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energetyki Odnawialnej, zwrócił uwagę, że odbiorcy akceptują niższe stopy zwrotu, jednak większość z nich nie chce czekać na zwrot poniesionych na inwestycję nakładów dłużej niż 5 lat.
– 25% wszystkich budynków w Unii Europejskiej ma doskonałe warunki do tego, by wykorzystać na nich systemy fotowoltaiczne. Jednakże jestem na chwilę obecną pewien że nie wdrożymy wszystkich zakładanych przez nas planów do 2020 r. – powiedział szef Instytutu Energetyki Odnawialnej. – W krajowym planie działań 23 razy wspomina się o tym, że sporne kwestie zostaną rozstrzygnięte w ustawie o OZE. Tymczasem jeśli nie ma ustawy, to nie ma również wdrożonego planu działań – zauważył. – Działam w tej branży już 27 lat, ale nawet ja nie wiem, kto w danym momencie odpowiada za polską energetykę – przyznał kończąc swe wystąpienie Wiśniewski.
Jak poinformowała Małgorzata Turalska, występująca na konferencji w zastępstwie Janusza Pilitowskiego, dyrektora Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki, prawdopodobnie jeszcze w tym samym dniu, w ktorym odbywło się spotkanie, mały trójpak miał zostać przyjęty przez Senat RP. Tymczasem Wolfgang Templin, dyrektor warszawskiego biura Fundacji im. Heinricha Bölla zaznaczył, że dla niego energia odnawialna jest pojęciem tożsamym z energetyką prospołeczną. – To taka energia, wokół ktorej funkcjonuje obywatel który czuje się współodpowiedzialny za los swój, swojego miasta i regionu. Ponadto tworzy on miejsce pracy dla siebie i innych – tłumaczył Templin.
Niektórzy prelegenci mieli gotowe konkretne pomysły dotyczące polskiej branży OZE. – Należy stworzyć jedną wspólną platformę monitorowania rynku – mówił na konferencji Paweł Lachmann z firmy Port PC. – Bez tego żadne plany nie zostaną zrealizowane. Priorytetami powinny być zawsze zdobycie zaufania klienta i zadbanie o wysoką jakość produktów – dodał. Swój głos podczas spotkania zaprezentował również Stanisław Pietruszko z Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki działającego przy Politechnice Warszawskiej.- Dyskutujemy o ułatwieniach administracyjnych, ale musimy zwrócić uwagę na to, że dystrybutorzy nie są gotowi na przyjęcie dużej ilości odnawialnych źródeł energii. Konieczne jest stworzenie platformy, gdzie wszelkie sporne kwestie byłyby rozwiązywane w formie dyskusji – powiedział.
Jak wynika z najnowszych badań zawartych w mapie drogowej dla energetyki prosumenckiej, opracowanej przez Instytut Energetyki Odnawialnej (IEO) na zlecenie Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej (ZP FEO), aż 45 proc. Polaków chce instalować w swoich domach mikroinstalacje odnawialnych źródeł energii. Okazuje się też, że Polacy szczególnie zainteresowani są pozyskiwaniem energii ze słońca – na ten rodzaj energii wskazało 31 proc. ankietowanych. Rynek mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii jest obecnie szacowany na 4,5 mld złotych, a do 2020 r. może się zwiększyć nawet sześciokrotnie. Inwestycje w przydomowe mikroźródła tylko do produkcji energii elektrycznej wyniosłyby 12 mld zł i dałyby 1,9 GW nowych mocy – tyle, ile największe planowane obecnie w Polsce bloki na węgiel w Elektrowni Opole, których realizacja została wstrzymana z przyczyn ekonomicznych.
Prosument, czyli aktywny konsument wytwarzający energię w mikroinstalacjach, już wkrótce będzie mógł sprzedawać nadwyżkę produkowanej energii elektrycznej do sieci. Mapa drogowa analizuje rynek mikroinstalacji OZE do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej oraz informuje o korzyściach gospodarczych, społecznych i ekologicznych wynikających z upowszechnienia energetyki prosumenckiej. Dzięki inwestycjom gospodarstw domowych liczba prosumentów do 2020 roku mogłaby wzrosnąć do 2,5 mln, a towarzyszyłoby jej powstanie 54 tys. zielonych miejsc pracy, w tym 15 tys. w sektorze produkcji urządzeń.
Przygotowywana nowelizacja prawa energetycznego tzw. „mały trójpak”, który częściowo znosi prawne i biurokratyczne bariery dla inwestujących w mikroinstalacje, został skierowany do Senatu. – To dobrze, że Sejm postanowił zwolnić prosumentów z opłaty przyłączeniowej oraz pozwolenia na budowę mikroinstalacji – mówi Grzegorz Wiśniewski. Najnowsza autopoprawka rządu dodatkowo uwzględniła ważny element zwolnienia prosumentów będących osobami fizycznymi z obowiązku prowadzenia działalności gospodarczej (a zatem także z wynikających z tego obciążeń prawno-administracyjnych). Był to także jeden z podstawowych postulatów ZP FEO. Natomiast nieoczekiwane obniżenie w ww. autopoprawce o 20 % ceny za energię wprowadzaną do sieci dla przydomowych mikroinstalacji OZE nie ma uzasadnienia w świetle dyrektywy o promocji odnawialnych źródeł energii. Przez potencjalnych adresatów zapisu będzie to odebrane jako potwierdzenie przez ustawodawcę nierównego traktowania osób fizycznych – właścicieli przydomowych mikroinstalacji i firm-właścicieli większych instalacji, sprzedających energię do sieci po 100% ceny z ubiegłego roku (a nie po 80% ceny, jak proponuje się osobom fizycznym) oraz dodatkowo otrzymujących przychody ze sprzedaży „zielonych certyfikatów”, także za energię zużywaną na potrzeby własne – twierdzi Grzegorz Wiśniewski.
– Skutki dzisiejszych decyzji w sprawie odnawialnych źródeł energii będą odczuwalne przez kilkadziesiąt lat. Najwyższy czas uruchomić potencjał drzemiący w mikroinstalacjach OZE i uchwalić ustawę w kształcie, który zapewni rozwój energetyki prosumenckiej – komentuje prof. Maciej Nowicki. W Europie Zachodniej taka polityka przynosi wymierne efekty. W Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu programu stałych taryf dla prosumentów w 2009 r., liczba mikroinstalacji wzrosła z 98 tys. w 2008 r. do 358,3 tys. w 2012 r. Łączna moc brytyjskich mikroinstalacji już obecnie wynosi 1,66 GW.
Publikacja raportu zbiega się z pracami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nad programem „Prosument”, którego budżet wyniesie prawdopodobnie 600 mln złotych przeznaczonych na wsparcie inwestycji prosumenckich w latach 2014-2018.
Jednym z uczestników spotkania w siedzibie NFOŚiGW był Paweł Wyszyński, właściciel należącej do Związku Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej białostockiej firmy OPTIMA POLSKA. Jak sam zaznacza, zgadza się z większością głosów, które padły w czwartkowej dyskusji. – Apeluję do władz naszego kraju o jak najszybsze podjęcie niezbędnych kroków w celu wprowadzenia odpowiednich przepisów dotyczących odnawialnych źródeł energii – mówi Wyszyński. – Nie może być tak, że ministerstwo dąży tylko do tego, by wprowadzić tzw. mały trójpak, który tak naprawdę nie ma nic wspólnego z prawdziwą energetyką obywatelską. Pamiętajmy, że ta nie zaistnieje bez gwarantowanych taryf. Obawiam się, że, politycy, którzy forsują wspomnianą przeze mnie inicjatywę chcą jedynie pokazać, że cokolwiek robią, a nie sprawić, że inwestycje w odnawialne źródła energii staną się opłacalne dla ich użytkowników – dodaje Paweł Wyszyński.